piątek, 24 października 2014

Nawracanie pogańskich Prusów na chrześcijaństwo. Synkretyzm religijny.

Kamienie na Górze Dylewskiej. Czy Prusowie składali na nich bogom ofiary?

 Wstęp.
            Czy wiecie, że wprowadzanie chrześcijaństwa na Ziemi Lubawskiej, a szerzej w całych Prusach trwało setki lat? Tak często słyszymy, że w XIII wieku Prusy zostały schrystianizowane, a ci którzy nie chcieli przyjąć chrześcijaństwa zostali zabici. Prawda wygląda zupełnie inaczej! Jeszcze w XVII wieku spotykamy pogan, którzy modlą się w lasach, a nawet dziś w XXI wieku niektórzy (często nieświadomie) podtrzymują pogańskie zwyczaje. Wystarczy tu przytoczyć polewanie wodą w lany poniedziałek, puszczanie wianków w noc świętojańską (kiedyś była to pruska i słowiańska Noc boga Kupały), pogańskie korzenie mają też wróżby andrzejkowe. Nawet stypa swoimi początkami sięga czasów, w których pogańscy Prusowie z Ziemi Lubawskiej jedli i pili przy ciele zmarłego.   Warto wiedzieć, że nawet w tradycji chrześcijańskiej obserwujemy czynności, które wydają się mieć swoje korzenie w dawnych pruskich wierzeniach. Zjawisko takie nazywamy synkretyzmem religijnym.

            Synkretyzm religijny historycy, religioznawcy, antropolodzy i inni uczeni obserwują w wielu miejscach na świecie. Samo zjawisko synkretyzmu, czyli łączenia ze sobą dawnych i nowych wierzeń jest czymś normalnym i pragmatycznym. Dobrym przykładem na Ziemi Lubawskiej są miejscowości takie jak Łąki Bratiańskie i Lipy za Lubawą. W obu miejscach w średniowieczu zaczął rozwijać się katolicki kult maryjny. Jednak zanim pojawili się na tych terenach misjonarze nawracający pogan na chrześcijaństwo w Lipach oraz w Łąkach istniały pogańskie (czyli pruskie) Święte Gaje. Prusowie w gajach składali swoim bogom ofiary oraz wykonywali wiele innych czynności religijnych związanych z ich rozumieniem sacrum

            Wyobraźmy sobie teraz chrześcijańskich misjonarzy, którzy w pierwszej połowie w XIII wieku przybyli na Ziemię Lubawską oraz tereny położone w głębi Prus. Dla nich Prusowie byli błądzącymi poganami, którzy wyznają fałszywą religię związaną z kultem natury, gajami i licznymi bogami. Musiało ich przerażać to co działo się w Świętych Gajach, w których Prusowie czcili drzewa (najważniejsze w ich religii były wiekowe lipy i dęby) oraz swoje boginie (Curche w Lipach i Majumę w Łąkach). Dla chrześcijan wierzących w jednego Boga pruski kult natury oraz politeizm na początku były zapewne czymś nie do pogodzenia z nauką Kościoła katolickiego.  Z drugiej strony Prusowie mieszkający w Prusach, czyli na obszarze obecnego województwa warmińsko-mazurskiego i obwodu kaliningradzkiego oraz na Ziemi Lubawskiej musieli być zszokowani dziwnymi wierzeniami przybyszów, którzy noszą na szyjach krzyże z ukrzyżowanym Bogiem, opowiadają o chrzcie, a zmarłych każą chować w ziemi - zabraniając palenia zwłok na pogrzebowych stosach razem z końmi, bronią i sprzętami, które zmarłemu służyły za życia.

            Z drugiej strony zarówno chrześcijanie jak i Prusowie utrzymywali przez setki lat kontakty handlowe więc wydaje się, że obie kultury miały na siebie duży wpływ. Kupcy z nawróconej na chrześcijaństwo w 966 roku Polski często przybywali na tereny, na których obecnie znajdują się m.in.  Nowe Miasto Lubawskie, Kurzętnik, Lubawa, Lidzbark Welski, Rybno, Radomno i wiele innych. Niedaleko Lubawy znajduje się wieś Targowisko, czyli miejsce, w którym od czasów starożytnych po wczesne średniowiecze organizowano targi, na których zjawiali się handlarze z wielu różnych królestw, księstw, z wielu różnych krain. Zresztą z tego powodu liczni regionaliści nazywają Ziemię Lubawską terenem pogranicza chrześcijańsko-pogańskiego, a od przełomu XIII i XIV wieku pogranicza polsko-krzyżackiego.



Synkretyzm religii pruskiej z kultem maryjnym.

            Dziś dla każdego z nas normalny jest fakt, że województwo warmińsko-mazurskie należy do Polski. Każdy kto nie spał na lekcjach historii powinien wiedzieć, że tereny te nie zawsze znajdowały się w granicach naszego kraju. Kiedy słowiański władca plemienia Polan w 966 roku przyjął chrzest tereny na których dziś znajduje się województwo warmińsko-mazurskie i obwód kaliningradzki nazywano Prusami. Chrześcijaństwo tam nie sięgało, Prusowie mieszkali w wielkiej puszczy, która rozciągała się aż po granice Prus (m.in. Ziemi Lubawskiej) z Mazowszem i innymi terenami, które zaczęły się nawracać dzięki Mieszkowi. Tak więc Mazowsze, Ziemia Chełmińska, a nawet w późniejszym okresie Pomorze Zachodnie ulegały wpływom chrystianizacji, a Prusowie trwali przy swojej religii związanej z kultem natury. 

            Mieszkańcy chrześcijańskich ziem graniczących z Prusami, na przykład ludność z Mazowsza, Ziemi Dobrzyńskiej, Kujaw mieli trudną sytuację ponieważ ich sąsiadami były plemiona pruskie, które potrafiły niespodziewanie wyłonić się z wielkiej puszczy, dokonać łupieżczego ataku i razem z niewolnikami, niewolnicami, licznymi łupami powrócić do puszczy zanim ktoś zdążył zareagować. Oczywiście chrześcijanie organizowali wyprawy odwetowe w głąb puszczy. Ilu z nich nie wróciło już do domu ginąc tam na zawsze? Trudno odpowiedzieć na te pytanie.



Zielony kolor na mapie pokazuje Ziemię Lubawską (będącej zachodnią częścią pruskiej Ziemi Sasinów), razem z miejscowościami i obiektami, które istniały tam w pierwszej połowie XIII wieku. Nielbark, jako wieś oczywiście jeszcze nie istniał ponieważ Prusowie (przed przyjęciem chrześcijaństwa) nie budowali wsi i miast. W Nielbarku znajduje się jednak grodzisko, czyli pozostałość po wczesnośredniowiecznym grodzie. Grodów na Ziemi Lubawskiej było wiele, nie wszystkie udało się zaznaczyć na powyższej mapie. Wiemy o grodach w: Gutowie, Nielbarku, Grodzicznie, Tylicach, nad Jeziorem Zwiniarz, w Sampławie, w Nowym Dworze Bratiańskim (dwa grody: Góra Pikowa i jeszcze jeden gród między nią i Świętym Gajem - warto dodać, że gaj ten znajdował się na terenie obecnej wsi Łąki Bratiańskie). Archeolodzy potwierdzili obecność na Ziemi Lubawskiej dwóch tzw. palifatów, czyli pozostałości po osadach, wzniesionych na palach wbitych w dna jezior. Osady te znajdowały się na Jeziorze Łąkorz i Jeziorze Skarlińskim. Poza tym gród (zapewne o charakterze sakralnym) znajdował się na wyspie Jeziora Radomno. Warto jeszcze dodać, że archeolodzy znaleźli pozostałości dużej osady nad Jeziorem Tarczyńskim w okolicy wsi Tarczyn. Jest jeszcze gród Sassenpils (gród Sasinów na wschód od Lubawy - we wsi Zajączki).

Tak wyglądała pruska puszcza, oddzielająca Prusów od Słowian
(fot. Lech Z. Niekrasz, Gdzie jesteście Prusai?, s. 28)

           
W XIII wieku dzięki udanej misji chrystianizacyjnej biskupa Chrystiana z zachodniej części pruskiej Ziemi Sasinów udało się utworzyć chrześcijańską Ziemię Lubawską.


               Z czasem udało się jednak wprowadzić chrześcijaństwo na terenie całych Prus. Początki nowej religii na tych terenach były jednak trudne. Najpierw Prusów próbował nawrócić cysters biskup Chrystian, który w 1215/1216 roku namówił do przyjęcia wiary w Chrystusa pruskiego wodza z Lubawy o imieniu Surwabuno. Później praktycznie przez cały XIII wiek z Prusami wojował Zakon Krzyżacki. Wydarzenia te opisywałem w innych artykułach, do których adresy (linki) umieściłem na końcu tego tekstu.


            Aby zrozumieć na czym polegał synkretyzm religii pruskiej z wierzeniami chrześcijańskimi należy najpierw przybliżyć świat wyobrażeń religijnych Prusów w okresie pogańskim. Religia pruska była niezwykle bogata i nierozerwalnie związana z kultem natury. Dla licznych plemion pruskich mieszkających na terenie Prus świat przyrody miał znaczenie sakralne. Poza tym we wszystkich plemionach funkcjonował rozbudowany system wierzeń o "życiu po śmierci". Dla Prusów święte były drzewa, rzeki, góry i kamienie, święta była przyroda, księżyc, słońce i gwiazdy. Święta była puszcza. Najświętsze były jednak miejsca ogrodzone drewnianym płotem, zwane Świętymi Gajami.
            Święte Gaje były odpowiednikami chrześcijańskich świątyń. Najważniejszy  element stanowiły w nich piękne drzewa, które czczono i wśród, których składano ofiary licznym bogom. Taki rodzaj kultu jest charakterystyczny dla europejskich wierzeń przedchrześcijańskich, które były politeistyczne. Kult drzew i natury był rozpowszechniony u większości ludów tamtej epoki i epok poprzednich – szczególnie jest to widoczne wśród plemion celtyckich, słowiańskich i pruskich. Gaje na terenie Ziemi Lubawskiej, były ogrodzone płotem z ozdobnymi bramami i wejściem, a słowo gaić pierwotnie oznaczało – zamykać ogrodzeniem. Jako dobry przykład można tu przytoczyć pogański gaj we wsi Łąki Bratiańskie sąsiadującej od północy z Nowym Miastem Lubawskim. W zamierzchłych czasach miejscowość ta była miejscem pogańskiego kultu bogini Majumy, przez Prusów i Litwinów zwanej często Pergubrią.

            Stanisław Grabowski powołując się na kroniki Piotra z Dusburga w swojej książce przytoczył ciekawy fragment dotyczący pogańskiej religii: „Prusowie nie znali Boga, lecz czcili słońce, księżyc i gwiazdy, gromy, ptactwo i zwierzęta. Powszechną czcią u Prusów cieszył się ogień. Natomiast tak liczne u nich święte gaje nie były przedmiotem kultu, lecz miejscem obrzędów i siedliskiem demonów”. W Kurzętniku znajdował się podobno Święty Gaj o nazwie Ciemnik, w którym oddawano cześć bogini Kurcho (Curche, Kurke).



            Pruskie wierzenia...
            W wielu książkach można przeczytać wstrząsające informacje o tym jak Krzyżacy w XIII wieku wymordowali wszystkich Prusów z plemienia Sasinów, którzy mieszkali na Ziemi Lubawskiej. Niektóre publikacje zawierają  przerażające opisy, z których wynika, że Zakon krzyżacki jeszcze w XIII wieku wymordował prawie wszystkich rdzennych mieszkańców ziem pruskich. Poniżej przytaczam kilka faktów, które podważają twierdzenia autorów takich książek:

·       Jako pierwszą pragnę przytoczyć niesamowitą historię, która wydarzyła się w 1520 roku. Według wielu autorów w XVI wieku Prusowie nie powinni istnieć, a tu proszę mamy Prusów, ba mamy nawet pruskiego kapłana, który pomaga Krzyżakom odeprzeć atak floty polsko-litewskiej. Więcej szczegółów znajdziecie w moim artykule pt. "Rok 1520. Pruski kapłan dzięki magicznym obrzędom odstraszył wrogą flotę".

·       Sławomir Wadyl w pracy pt. "Niektóre elementy wyobrażeń religijnych Prusów i ich trwanie wczasach krzyżackich" (link do darmowej wersji elektronicznej - kliknij) pisze, że w Prusach jeszcze w XV wieku ludzie często dokonywali obrzędu "zmycia chrztu". Prusowie najpierw dawali ochrzcić swoje dzieci i miejscowego plebana, a następnie udawali się do lasu, gdzie pruski kapłan dokonywał obrzędu "zmycia chrztu". Następnie rodzice nadawali dzieciom pruskie imiona i tylko publicznie, np. przy katolickich kapłanach używali w stosunku do dziecka imienia, które zostało mu nadane podczas chrztu. Prawdopodobnie rację ma Łucja Okulicz-Kozaryn, która twierdzi, ze wielu Prusów praktykowało wiarę podwójną: oficjalnie "przy ludziach" deklarowali chrześcijaństwo, a nieoficjalnie w dalszym ciągu trzymali się pogańskiej religii i tradysji.

·       Zapoczątkowany w pierwszej połowie XIII wieku proces chrystianizacji, najpierw pokojowy, a później krwawy przebiegał powoli, czego najlepszym przykładem jest sprawozdanie z wizytacji biskupa chełmińskiego A. Olszewskiego z lat 1667 – 1672, w którym duchowny zanotował, że w Łąkach koło Bratiana znajdował się kiedyś Święty Gaj. Sasini oddawali w nim cześć bogini Majumie. W dalszej części biskup pisze o drugim Świętym Gaju w Lipach koło Lubawy. Z punktu widzenia historyka to dość niezwykłe, że w miejscach silnego pogańskiego kultu w czasach krzyżackich rozwinęły się kulty maryjne. Z drugiej strony sprawozdanie biskupa pochodzi z drugiej połowy XVII wieku co oznacza, że niektórzy mieszkańcy mimo przyjęcia chrztu nadal czcili skrycie swych dawnych bożków. Było to zjawiskiem powszechnym na chrystianizowanych terenach. Gaj w Łąkach zniszczono prawdopodobnie w pierwszej połowie XIII wieku – podobno został on „(…) ścięty i zniszczony na zarządzenie biskupa Chrystiana”.



Więcej informacji znajdziecie w moich artykułach:
           



 


Ziemia Lubawska - Pogańska czy Chrześcijańska


Wielkanocne zwyczaje mieszkańców pogranicza (ziemi lubawskiej)

 



Kontakt: 
ziemialubawska@protonmail.com




Wszelkie prawa zastrzeżone!
Jeśli chcesz skorzystać z moich materiałów najpierw zapytaj mnie o zgodę ;)